Od 4-go do 24-go marca na Foyer Dużej Sceny na godzinę przed rozpoczęciem spektaklu każdy Widz z biletem do Teatru będzie mógł obejrzeć prace malarskie Marcina Zalewskiego.

Ze sztuką mam do czynienia od najmłodszych lat, właściwie od kiedy pamiętam. Mój ojciec jest rzeźbiarzem, mama również ma talent plastyczny. W domu mieliśmy zawsze dużo albumów ze sztuką, które namiętnie studiowałem, kilka odlewów rzeźb starożytnych i barokowych, rzeźby taty, obrazy, rysunki. – wspomina Marcin Zalewski, którego najnowsze prace można podziwiać w Teatrze Muzycznym w Gdyni w dniach od 4 do 24 marca 2022 roku na godzinę przed każdym spektaklem.

 

Urodzony w 1978 roku w Warszawie Marcin Zalewski uczył się w Liceum Plastycznym im. A. Kenara w Zakopanem. Tam poznał wyjątkowego rzeźbiarza – Stanisława Cukra, którego charakter oraz sposób patrzenia na świat ukształtowały twórczość artysty. Marcin Zalewski kontynuował naukę na Wydziale Rzeźby w warszawskiej Akademii Sztuk Plastycznych. Ceni współczesnych artystów takich jak Bruno Walpoth, Willy Verginer, czy Henry Moore, ale bliska jest mu również sztuka dawna: Fra Angelico, Giotto di Bondone i Vermeer. Poprzez swoje malarstwo Marcin Zalewski stara się odkryć język porozumiewania się z innymi ludźmi oraz dzielić z nimi wrażliwością. -Jeśli mam być szczery, to nie mam potrzeby charakteryzowania swojej sztuki. Ostatnio mój syn zapytał mnie o granice sztuki jako takiej, o jej definicję. Pierwsza odpowiedź, jaka mi przyszła do głowy jest taka, że sztuką jest to, co ludzie uznają za sztukę. Z jednej strony to jest trochę smutne, bo czasami trudno tutaj o zachowanie "standardów" jakości, z drugiej strony jednak można w tym całym chaosie definicji odnaleźć swoją niszę i wolność twórczą, w której po prostu robisz swoje i nie przejmujesz się za bardzo, co ludzie pomyślą, czy powiedzą. – dodaje artysta.